Święto Niepodległości
99 rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości powinna być dla każdego z nas powodem do dumy oraz do radości, że poprzez trud walki, poprzez liczne prześladowania naszych przodków, możemy żyć w wolnym kraju. Składając hołd wielu poległym za naszą wolność, zorganizowaliśmy w naszym domu montaż słowno – muzyczny, w którym udział wzięły dwa zespoły działające w naszej placówce : „Kullturalni” i „Jaworzanie”. Mogliśmy posłuchać rysu historycznego, wierszy niepodległościowych, pieśni patriotycznych oraz pieśni o ludziach niezłomnych, którzy w momencie „ukrytej” agresji obcego Państwa na nasz kraj, wezwani do złożenia broni – nie uczynili tego i do ostatniej krwi walczyli o nasz honor – honor Polski!!!
100-lecie odzyskania niepodległości
11 LISTOPAD 2018
Narodowe Święto Niepodległości to dla Polaków jedno z najważniejszych świąt państwowych. Po 123 latach zaborów – niewoli naznaczonej walką, cierpieniem i wysiłkiem wielu pokoleń Polek i Polaków – nasz kraj odzyskał suwerenność.
W tak ważnym dla nas dniu, dzięki zespołowi „Jaworzanie”, w przygotowanym przedstawieniu aktorzy zaprosili widzów na niezwykłą lekcję historii, która była okazją do refleksji na temat tego, jacy jesteśmy, czego pragniemy, dokąd w życiu chcemy zajść – my, Polacy. Widzowie poznali okoliczności, które doprowadziły do utraty niepodległości, późniejszych wydarzeń z okresu zaborów, a następnie odzyskania niepodległości w dniu 11 listopada 1918 roku. Myślą przewodnią akademii było ukazanie dążeń niepodległościowych, cierpienia Polaków skazanych na tułaczkę oraz przybliżenie znaczących wydarzeń, które stały się dla naszej historii symbolami. Wszyscy w skupieniu wysłuchali wierszy, oraz wspólnie śpiewaliśmy nasze ulubione piosenki: Wojenko, wojenko, cóżeś ty za pani…, O mój rozmarynie, rozwijaj się …, Ułani, ułani malowane dzieci…, Legiony to, żołnierska nuta … i Przybyli ułani pod okienko … . Z gorącym, bijącym sercem odśpiewaliśmy na koniec Hymn Jeszcze Polska nie zginęła póki my żyjemy … .
11 listopad 2020
Przed tym słowem drżeli królowie,
strach po nocy ze snu ich zrywał,
bo się mieści w tym jednym słowie
niespodziany, niecofniony grom.
Znaczy ono w każdej ludzkiej mowie
sztylet w pierś i dynamit pod tron.
Za tym słowem tropili żandarmi,
by je wreszcie osaczyć gdzieś
i kolbami zatłuc na śmierć
za kratami, w kazamatach czarnych.
Pomagały im pułki dragonów,
setki szpiclów, rubel i knut.
Przy kropidłach i biciu dzwonów
jakoś nie chciał się stać ten cud...
Na to słowo czyhali w cenzurach
czynownicy wielbiący rozkaz,
i gorliwie skrzypiały im pióra
na raportach, donosach, wnioskach.
Nie pomogły awanse, ordery,
nie umieli niewoli obronić –
niepodległość wyszła z suteren,
z chat, z kamienic i przeszła po nich
Autor: Edward Szymański, Niepodległość (1938)